10 maj 2016

PAD CZY KOSTKI? -> Oto jest pytanie.

Witajcie kochani :)
Siedzę sobie spokojnie na uczelni, mój laptop ma 17% baterii i zostało mi 20 min pracy na nim więc pomyślałem, że napisze wam coś, gdyż dawno nie było żadnych postów. Nie mogę przecież pozwolić byście cierpieli z powodu mojego lenistwa.



Siedzę sobie i się zastanawiam co tak naprawdę skłania ludzi (młodych jak i starych) do sięgnięcia do czegoś takiego jak RPG? I już nawet nie chodzi mi tu tylko o nasze kochane opowiadania. Co sprawia, że osoby w wieku nawet 40-kilku lat siadają ze znajomymi w kilka osób, żeby przez kilka godzin udawać wspaniałego, wysokiego i mądrego elfa albo niskiego, krzepkiego i wulgarnego krasnoluda?

PAD
czy

Tak samo co sprawia kochani, że tak chętnie sięgamy po produkcję typu Wiedźmin, stary ale jary Gothic i wiele, wiele innych niesamowitych produkcji, które według bardzo dużej ilości ludzi są "głupimi grami dla dzieci".
Weźmy kilka przykładów osób dorosłych (skupię się tu na youtuberach ponieważ ich większość pewnie zna). Najpopularniejszy "gamerzy" mają najczęściej od 20 do nawet 40 kilku lat. Piotr Skowyrski "Izak" grający w Counter Strike, Patryk Rojewski "Rojo" drący się, klnący i grający w różnorakie gierki pokroju strategii itp. Jest również PewDiePie, który nie dość, że nagrywa non stop gry to jeszcze ma 44 mln subskrybentów.
Moim pytaniem jest co sprawia, że dorośli ludzie z rodzinami i dziećmi chcą grać? Próbuję znaleźć na to odpowiedź. Żyjemy w świecie wojen, nienawiści i nie można temu zaprzeczyć. Może moja teza jest aż nazbyt oczywista, ale widać doskonale, że właśnie nasza brutalna rzeczywistość sprawia, że chcemy "uciec" do świata nierealnego.
Kostki
OTO JEST PYTANIE
Jak siadamy z przyjaciółmi chcąc pograć w RPG-a jest inaczej. Jak już pisałem w moim ostatnim poście pozwala nam to zintegrować się z przyjaciółmi. Dorośli uciekają od pracy, może od obowiązków domowych (a naczynia leża brudne i się smrodzą). 
Wspaniałe rozbudowane RPG, dziesiątki książek i kilka a czasem kilkanaście różnorakich edycji systemów. Tak wyglądają w wielkim skrócie opowiadane erpegi. Coś jest w tych książkach, że ludzie czytają te kilkaset stron tekstu żeby móc kilka godzin pograć ze znajomymi. Czy nie prościej odpalić Wieśka i mieć wszystko na tacy? Znacznie krótsze opisy, kilka kliknięć myszką żeby zabijać, elementy zręcznościowe w walkach. Można by pisać i pisać.
Może właśnie nie wszystko ma jest tak proste? Dostrzegam tutaj ciekawostki. Gry PC są łatwiejsze ale i trudniejsze. Prawdopodobnie mniej opisów, nie trzeba przechodzić przez 200 stron podręcznika, żeby zrozumieć co się robi i dlaczego tak. Ale mimo wszystko musisz mieć jakiegoś "skilla". Może nie każdy chce i potrafi wejść w taki świat i umiejętnie klikać myszką i używać "WSAD". A opowiadania dają luz. Siedzisz i gadasz z przyjaciółmi.
Na zakończenie mogę powiedzieć jedno zdanie znanego, już wyżej wspomnianego youtubera.
GRY ŁĄCZĄ, NIE DZIELĄ.

Miłego tygodnia i oczekujcie na kolejne posty. W przygotowaniu jest opis artefaktu i jedna przygoda. :)
CZEŚĆ. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz