Dzisiaj wtorek, a więc czas najwyższy na najnowszą aktualizację. Jakoś tak mnie wzięło na przemyślenia mechaniczne, a głosując w fanowskiej ankiecie zdecydowaliście, że pierwszy wpis będzie o zdolnościach... więc będzie o zdolnościach! I o skłonnościach graczy. Zapraszam więc do lektury i gorąco zachęcam do dyskusji w komentarzach.
Zielarstwo od zawsze było ważnym elementem życia ludzi,
szczególnie w mniejszych wioskach i miastach. Ci, których nie stać było na
drogie mikstury od możnych magów, czy drogie leki z wielkich miast, kierowali
swe kroki w czasie choroby do wioskowych zielarzy, miejscowych wiedźm i
wioskowych znachorów. A takie osoby otwierały szafy i wyjmowały szklane i
gliniane fiolki, słoiczki i butelki.
No właśnie. To zielarstwo, umiejętność odróżniania roślin i
co więcej - leczenia najrozmaitszych dolegliwości za ich pomocą - jest czymś
wyjątkowym. Ludzie, którzy potrafili pomóc swoim sąsiadom, byli szanowani i
podziwiani.
W podręczniku mamy niejedną roślinę leczniczą, kilka
trucizn. Często brakuje nam jednak możliwości ich używania. Zgoda - trucizny
tak. Każdy z graczy, gdy miał dostęp, chociaż raz posmarował drętwusem ostrze
noża, natknął się na gęsty dwulistnik, lub marzył o posiadaniu choć kropli
czarnego miodu. To naturalne, w końcu trucizny są bronią, a my - jako gracze -
często uciekamy się do różnych środków, by wykonać misje, które nam zlecają. A
co z ziołami leczniczymi? Ile razy skorzystaliście na sesji z żółtego mchu?
Albo zażyliście rośnik? Niewiele? Wcale? No widzicie.
A dlaczego tak się dzieje? Czy to niechęć graczy do
korzystania z ziół? Czy to fakt, że mikstury przywracające nam zdrowie w ciągu
sekund i potężne lecznicze zaklęcia, którymi dysponuje niemal każdy drużynowy
mag są na wyciągnięcie ręki? Myślę, że gdyby nagle odciąć graczy od źródła
takiego leczenia staliby się nad wyraz ostrożni, bądź ostro protestowali. W
końcu bez tych dwóch metod zdaje się, że jesteśmy bezbronni. Niestety, często
zapominamy, jak potężną i stosunkowo łatwo dostępną bronią są zioła. Rosną nam
niemal pod nosami, obozując w lesie śpimy obok nich, a jednak ich nie
zauważamy. Dlatego proponuję, by nieco zachęcić graczy do korzystania z ziół
rozwiniętą zdolnością eksperta - zielarstwo.
A teraz trochę mechaniki, bo niektórzy to lubią. Do tej
pory wszystkie specjalizacje zdolności "ekspert" pozwalały dodać dodatkową
kostkę do rzutu związanego z wybraną przez siebie dziedziną za każdy poziom zdolności i wybrać najwyższy wynik.
Oto moja propozycja na specjalizację "ekspert: zielarstwo".
Za każdy poziom tej zdolności otrzymujesz dodatkową kostkę,
a ponadto:
1 poziom - bez problemu potrafisz rozpoznać wszystkie
popularne zioła rosnące na danym terenie, wiesz do czego służą i jak się nimi
posługiwać.
2 poziom - potrafisz stworzyć proste mikstury na bazie
ziołowej, które wyleczą niewielkie dolegliwości, takie jak ból głowy, ból
mięśni, przemarznięcie czy katar.
3 poziom - znasz wszystkie popularne zioła i część trucizn,
umiesz przygotować oleje i maści na bazie ziołowej, które wyleczą skomplikowane
dolegliwości, jak otrucia, zakażone rany, choroby przewlekłe i zakaźne.
4 poziom - znasz i potrafisz przygotować wszystkie
popularne trucizny i antytoksyny, a ponadto masz wiedzę o truciznach rzadkich i
potrafisz stworzyć własne mieszanki
Myślę, że takie urozmaicenie zdolności skłoni nieco graczy
do zastanowienia się nad przydatnością ziół na sesjach, a Mistrzom Gry pozwoli
tworzyć barwnych alchemików i tajemnicze leśne wiedźmy. W końcu może ta
roślinka doniczkowa, w rzeczywistości jest śmiertelną trucizną zza mórz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz